Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2017
Dystans całkowity: | 185.04 km (w terenie 23.00 km; 12.43%) |
Czas w ruchu: | 11:05 |
Średnia prędkość: | 16.70 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 37.01 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 24 lipca 2017
Biskupin z żoną 2017 :-)
Pomysł wyjazdu do Biskupina zrodził się u Agnieszki, a z racji tego , że miałem wolny poniedziałek w pracy postanowiliśmy zrealizować plan :-)
Pogoda dopisała i nieźle się opaliliśmy podczas drogi szkoda tylko, że ręce i nogi :-P
Ostatni raz zwiedzać Biskupin byłem za dzieciaka i w mojej pamięci osada była ogromna ...
Trasa była przyjemna , było prawie bezwietrznie więc warunki idealne :)
Droga powrotna musiała przebiegać przez Gołąbki gdzie wjechaliśmy na zapiekanki :-)
Pogoda dopisała i nieźle się opaliliśmy podczas drogi szkoda tylko, że ręce i nogi :-P
Ostatni raz zwiedzać Biskupin byłem za dzieciaka i w mojej pamięci osada była ogromna ...
Trasa była przyjemna , było prawie bezwietrznie więc warunki idealne :)
Droga powrotna musiała przebiegać przez Gołąbki gdzie wjechaliśmy na zapiekanki :-)
- DST 63.32km
- Czas 03:26
- VAVG 18.44km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 lipca 2017
Dojazd na ryby :D
- DST 7.70km
- Czas 00:51
- VAVG 9.06km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 lipca 2017
W koło komina .
Trzemeszno - Niewolno - Pasieka - Rudki - Trzemeszno
- DST 9.73km
- Teren 3.00km
- Czas 01:07
- VAVG 8.71km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 lipca 2017
Duszno z Żoną
Niedzielny wypad na punkt widokowy do Duszna :)
- DST 15.40km
- Teren 8.00km
- Czas 01:06
- VAVG 14.00km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piechcin z BS :)
Witajcie ponownie !
Już dawno chodziła mi po głowie myśl spotkania się z ekipą z BikeStata :)
Moją propozycję wyprzedził Grigor , który zaproponował na Faceboooku wyprawę do kamieniołomów w Piechcinie .
Długo się wahałem i nie byłem do końca przekonany, ponieważ przed i po wyjeździe miałem nockę.
Kilka dni wcześniej nakręciłem się bardzo na wyjazd przypominając sobie poprzednią wyprawę z Inowrocławia (kto pamięta ?) , decyzja zapadła - BIORĘ W TYM UDZIAŁ .
Dwa dni do wyjazdu , postanowiłem przygotować rower do drogi. Stan techniczny mojego napędu był tragiczny , bardzo duże luzy na kółkach w tylnej przerzutce, łańcuch już był mocno zużyty więc nie zostało nic tylko wymienić na nowe części .
Łańcuch KMC
Kaseta Shimano
Przerzutka Shimano Acera m360
Dzień wyjazdu, umówiłem się z Kacprem , że spotkamy się na przejeździe kolejowym w Niewolnie , do wyprawy dołączył też Grzegorz, którego nigdy wcześniej nie spotkałem na swej drodze .
Razem dojeżdżamy do Kruchowa, gdzie kilkanaście minut czekamy na pokaźną ekipę , która jedzie z Gniezna.
Po oczekiwaniu dotarli do nas: Grzegorz z Anią , Sebastian z Anetą , Pan Jurek , Mateusz , Kuba , Mateusz (Rolnik ), Marcin .
Krótkie przywitanie i ruszamy razem dalej. Tempo bardzo żwawe jak na wypad turystyczny , ale wiatr pomaga .
Po kilkunastu kilometrów robimy małą przerwę pod sklepem MONOPOLOWYM , gdzie ładujemy baterie , energie , a Mateusz Junior zmienia dętkę w kole . Sprawna wymiana i w drogę dalej.
(Foto Sebek )
Docieramy do Piechcina szybkie zakupy i jedziemy nad zalany kamieniołom gdzie robimy dłuższą przerwę na posiłek.
Wygłupów nie ma końca, ale czas goni i opuszcza nas Kacper z Grzegorzem. My reszta ekipy jedziemy nad nieczynne wyrobisko .
Widok zapierający dech w piersiach .
(Najlepsze zdjęcie z wyprawy autorstwa Sebka - brawo ! )
Po zrobieniu miliona zdjęć udajemy się w kierunku Chomiąży Szlacheckiej niestety już wiatr mamy w twarz...
Droga przebiega pomyślnie do momentu aż Pan Jurek zauważa , że schodzi mu powietrze z koła( to u nich rodzinne ) na jego nieszczęście a nasze ogromne szczęście znajdujemy się pod wiatą wiejską , która ratuje nas przed ulewą .
Po sprawnej wymianie , w której pomagał już doświadczony Mateusz , ruszamy w kierunku lasów gdzie leśną autostradą jedziemy do wsi Gołąbki, w której znowu łapie nas ulewa . Tam po wymianie zdań , pożegnaniu się udaje się samotnie bez sił do Trzemeszna :)
Wyjazd udany na 100 procent mimo deszczu i braku sił pod koniec , ale na pewno zostanie w pamięci tak jak nasze wszystkie pozytywne wyjazdy.
Jeszcze raz wszystkim dziękuje.
(Kuba - jesteś mistrzem robienia zdjęć :D )
Pozdrawiam ;-)
Już dawno chodziła mi po głowie myśl spotkania się z ekipą z BikeStata :)
Moją propozycję wyprzedził Grigor , który zaproponował na Faceboooku wyprawę do kamieniołomów w Piechcinie .
Długo się wahałem i nie byłem do końca przekonany, ponieważ przed i po wyjeździe miałem nockę.
Kilka dni wcześniej nakręciłem się bardzo na wyjazd przypominając sobie poprzednią wyprawę z Inowrocławia (kto pamięta ?) , decyzja zapadła - BIORĘ W TYM UDZIAŁ .
Dwa dni do wyjazdu , postanowiłem przygotować rower do drogi. Stan techniczny mojego napędu był tragiczny , bardzo duże luzy na kółkach w tylnej przerzutce, łańcuch już był mocno zużyty więc nie zostało nic tylko wymienić na nowe części .
Łańcuch KMC
Kaseta Shimano
Przerzutka Shimano Acera m360
Dzień wyjazdu, umówiłem się z Kacprem , że spotkamy się na przejeździe kolejowym w Niewolnie , do wyprawy dołączył też Grzegorz, którego nigdy wcześniej nie spotkałem na swej drodze .
Razem dojeżdżamy do Kruchowa, gdzie kilkanaście minut czekamy na pokaźną ekipę , która jedzie z Gniezna.
Po oczekiwaniu dotarli do nas: Grzegorz z Anią , Sebastian z Anetą , Pan Jurek , Mateusz , Kuba , Mateusz (Rolnik ), Marcin .
Krótkie przywitanie i ruszamy razem dalej. Tempo bardzo żwawe jak na wypad turystyczny , ale wiatr pomaga .
Po kilkunastu kilometrów robimy małą przerwę pod sklepem MONOPOLOWYM , gdzie ładujemy baterie , energie , a Mateusz Junior zmienia dętkę w kole . Sprawna wymiana i w drogę dalej.
(Foto Sebek )
Docieramy do Piechcina szybkie zakupy i jedziemy nad zalany kamieniołom gdzie robimy dłuższą przerwę na posiłek.
Wygłupów nie ma końca, ale czas goni i opuszcza nas Kacper z Grzegorzem. My reszta ekipy jedziemy nad nieczynne wyrobisko .
Widok zapierający dech w piersiach .
(Najlepsze zdjęcie z wyprawy autorstwa Sebka - brawo ! )
Po zrobieniu miliona zdjęć udajemy się w kierunku Chomiąży Szlacheckiej niestety już wiatr mamy w twarz...
Droga przebiega pomyślnie do momentu aż Pan Jurek zauważa , że schodzi mu powietrze z koła( to u nich rodzinne ) na jego nieszczęście a nasze ogromne szczęście znajdujemy się pod wiatą wiejską , która ratuje nas przed ulewą .
Po sprawnej wymianie , w której pomagał już doświadczony Mateusz , ruszamy w kierunku lasów gdzie leśną autostradą jedziemy do wsi Gołąbki, w której znowu łapie nas ulewa . Tam po wymianie zdań , pożegnaniu się udaje się samotnie bez sił do Trzemeszna :)
Wyjazd udany na 100 procent mimo deszczu i braku sił pod koniec , ale na pewno zostanie w pamięci tak jak nasze wszystkie pozytywne wyjazdy.
Jeszcze raz wszystkim dziękuje.
(Kuba - jesteś mistrzem robienia zdjęć :D )
Pozdrawiam ;-)
- DST 88.89km
- Teren 12.00km
- Czas 04:35
- VAVG 19.39km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze